Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie:Maciejka Mazan
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 456
Kilka lat temu namiętnie
zaczytywałam się w książkach Jeffery’a Deavera, którym zainteresowałam się po
obejrzeniu ekranizacji „Kolekcjonera kości”. Ciekawi bohaterowie, wciągająca
intryga, nietypowi mordercy, i mimo, że po raz kolejny akcja książek toczy się
w USA to, nie zawsze są to miejsca znane i typowe. Do tej pory czytałam
książki, w których głównym bohaterem był słynny Lincoln Rhyme, lecz tym razem
prym wiedzie Kathryn Dance – agentka specjalna i miłośniczka muzyki w wykonaniu
lokalnych zespołów.
Zainteresowania Kathryn Dance
sprawiają, że w poszukiwaniu kolejnego zespołu wyrusza w podróż: ma zamiar
odpocząć i spotkać się ze swoją młodą przyjaciółką – słynną piosenkarką country
Kayleigh Towne. Niestety plany szybko się zmieniają, ponieważ
dziewczyna staje się obiektem zainteresowania jednego z fanów. Ginie także
jedna z osób z jej najbliższego otoczenia. Agentka Dance postanawia wspomóc
pracę lokalnej policji i jak najszybciej wykryć czy to stalker jest mordercą.
Rozpocznie się wyścig z czasem, a ilość wątków będzie dla niejednego czytelnika
dużym utrudnieniem w próbie wykrycia sprawcy.
„Twój cień” to kawał dobrej amerykańskiej
literatury sensacyjnej. Autor wyrobił już sobie nazwisko w szerokich kręgach
odbiorców, więc śmiało można powiedzieć, że wielbiciele jego książek mogą brać
je w ciemno. Chociaż sam pomysł i konstrukcja nie jest niczym odkrywczym,
większość książek tego typu wygląda podobnie, to jednak z pewnością wciąga i sprawia,
że odkrycie czarnego charakteru jest dla nas bardzo ważne. Umiejętne
wprowadzanie kolejnych „prawdopodobnych morderców” sprawia, że czytelnik nie
jest już niczego pewny. Także napięcie jest stopniowane doskonale, od spokojnej
historii o zupełnie niezwiązanych z pracą zainteresowaniach agentki specjalnej,
przez tajemniczą historię ze stalkerem, aż do sensacyjnego pościgu za
bezwzględnym mordercą. Ciekawostką może być także to, że w powieści pojawia się
słynna para detektywów: Lincoln Rhyme i Amelia Sachs.
Najnowsza książka Jeffery’a Deavera
to świetna propozycja na zimowe wieczory: wciągająca i ciekawa, czytelnik z
pewnością nie będzie mógł się od niej oderwać, zwłaszcza, że wykrycie „złego
charakteru” jest praktycznie niemożliwe. Jeżeli lubicie powieści sensacyjne lub
samego autora to z pewnością jest to książka dla Was.
No to chętnie sięgnę, bo po ostatnich kryminałach Barclay'a ('Za blisko domu') i przed wszystkim po sadze pani Lackberg to już zwątpiłam w ten gatunek.
OdpowiedzUsuń(Że morderca ma być sensownie dobrany, a nie od parady, to jest jednak dla mnie minimum ;)
nawet o nim niej nie słyszałam;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam literaturę sensacyjną i kryminalną, ale o książce nawet nie słyszałam. Dobrze, że wystawiłaś tę recenzję, ponieważ książkę dopisałam do listy "must have" i będę jej szukała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No to chyba w końcu rozejrzę się za tą książką, bo to już kolejna pozytywna opinia!
OdpowiedzUsuńTo też była moja pierwsza pozycja z Dance, bo podobnie jak Ty wcześniej czytałam książki Deavera z serii o Rhyme'ie i Sachs. "Twój cień" bardzo mi się podobał, aczkolwiek Dance jak dla mnie jeszcze daleko do Lincolna i Amelii.
OdpowiedzUsuńPewnie, że daleko! Oni w jakiś sposób są najciekawsi i bardzo fajnie, że pojawiają się w powieści. Może Dance jeszcze się rozkręci ;) chociaż czuję, że to raczej postać, która jest bo jest, a to inni są bardziej barwni i wybijający się w powieści niż ona.
Usuń