środa, 2 stycznia 2013

"Smuga krwi" J. Theorin - audiobook


Czyta: Andrzej Mastalerz 
Język: polski
Czas trwania: 12 h 42 m 
Format: mp3 
Rok wydania: 2012



„Smuga krwi” to trzeci tom olandzkiego kwartetu Johana Theorina. Autor kolejny raz zabiera nas na Olandię – tym razem wiosenną, na chwilę przed Nocą Walpurgii, która przypada na noc z 30 kwietnia na 1 maja. Jej magiczna otoczka sprawia, że nie bez powodu Theorin wybrał właśnie ten moment, by przedstawić swoją historię. Powieść, podobnie jak dwie wcześniejsze, oparta jest na podobnym schemacie, a osobą, która łączy cały cykl jest tradycyjnie Gerlof – staruszek, który zostaje zamieszany w śledztwo.

Trzecia powieść Theorina jest pełna legend i fascynacji magiczną stroną Skandynawii – nie zabraknie opowieści o trollach i elfach, które wydają się być mocno wrośnięte w codzienność mieszkańców Olandii. Przybliżenie tych podań wydaje się być bardzo dobrym ruchem – autor tworzy w ten sposób coś nowego, sprawia, że powieść zyskuje nowy charakter i staje się mniej schematyczna. Oczywiście wykorzystanie elementów ludycznych nie jest niczym nowym, jednak wielu autorów, nie sięga po nie, może w obawie przed rozbiciem gatunkowym swojej książki. Na szczęście Theorin tego uniknął, chociaż jego książki już w założeniu nie są typowymi kryminałami skandynawskimi.

Czytelnik śledzi wydarzenia z poziomu Pera Mornera, który wraz z dziećmi postanawia spędzić Wielkanoc w otrzymanym w spadku domu na Olandii. Prócz niego na wyspę powoli zjeżdżają inni mieszkańcy do swoich domków letniskowych. Spokój mężczyzny burzy choroba córki i nieoczekiwany telefon od jego ojca – byłego właściciela studia filmowego. Po dotarciu do studia, Per zauważa ogień, na szczęście udaje mu się uratować ojca, jednak następnego dnia w zgliszczach budynku policja odnajduje dwa ciała. Morner rozpoczyna własne śledztwo i nieoczekiwanie dociera do zaskakujących informacji. Czyżby przeszłość jego ojca znów dawała o sobie znać? Jednak w świecie, w którym każdy używa pseudonimów odkrycie niebezpieczeństwa na czas nie jest łatwe. 
 
Johan Theorin znów świetnie buduje tło społeczno-psychologiczne, postacie są rozbudowane, często poznajemy ich pełne życiorysy i motywy, którymi kierowały się w poszczególnych momentach. Dodając do tego wcześniej wspomniane elementy magiczne, powstała książka która jest bardzo ciekawym doświadczeniem literackim. Na tle poprzedniczek wypada nieco gorzej, lecz wciąż jest to bardzo dobra powieść. Szkoda tylko, że nie było tak mrocznie i elektryzująco jak np. w „Zmierzchu”, z drugiej strony ta „lekkość” może przypaść do gustu czytelnikom, którzy niekoniecznie polubili Theorina przy pierwszym spotkaniu. 

O lektorze napiszę tylko tyle, że podobnie jak w przypadku pozostałych wysłuchanych przeze mnie audiobooków w jego interpretacji, bardzo mi się podobało. Dobry, mocny głos, idealnie wpisujący się w klimat książki. Nawet nie wiecie jakie było moje zaskoczenie, gdy postanowiłam połączyć głos ze zdjęciem lektora – w życiu bym nie pomyślała, że tak właśnie wygląda.
 

1 komentarz:

  1. Zgadzam sie, nieco slabsza niz pozostale, ale to wciaz bardzo dobra ksiazka.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails