piątek, 8 lutego 2013

"Mourinho. Za kulisami zwycięstw" N. Luz, L. M. Pereira


Wydawnictwo: Sine Qua Non
Język oryginału: hiszpański
Tłumaczenie: Barbara Bardadyn
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 256



Prawdopodobnie nie ma na świecie fana piłki nożnej, który nie słyszałby o José Mourinho. A jeżeli jest to raczej z fanem ma niewiele wspólnego. Mourinho jest chyba najbardziej rozpoznawanym trenerem – docenianym zarówno przez ekspertów, jak i kibiców. Nie wspominając już o klubach i piłkarzach, który chętnie widzieliby go jako mistera. Sama do Mou mam ambiwalentny stosunek, pomijając już to, że od kilku sezonów jest trenerem odwiecznego rywala klubu, któremu kibicuję. Doceniam jego siłę, pewność siebie i osiągnięcia, ale od lat nie mogę przyzwyczaić się do stylu, który stał się jego znakiem rozpoznawczym. Miałam nadzieję, że ta „jedyna prawdziwa” biografia trenera Realu Madryt, chociaż trochę pozwoli mi go zrozumieć. 

Książka „Mourinho. Za kulisami zwycięstw” podzielona jest na jedenaście rozdziałów, w których osiem zatytułowanych jest poszczególnymi cechami trenera: zorganizowany, ambitny, charyzmatyczny, dyscyplinator, motywator, braterski, komunikatywny, bezpośredni, dwa dotyczą jego postępowania i zachowania podczas treningu i meczu, a ostatni poświęcony jest całkowicie obecnemu klubowi Mou. Z radością przyjęłam do wiadomości, że biografia Portugalczyka nie będzie prowadzona „od kołyski”, a skupi się jedynie na latach, które spędził jako asystent i trener. Godne uwagi są zwłaszcza ciekawostki dotyczące prowadzenia treningów, meczów czy relacji z piłkarzami i trenerami, które uzupełnione są wieloma wypowiedziami takich osób ze świata piłkarskiego, jak: Maradona, Ferguson, Drogba, Cristiano Ronaldo czy Sneijder. 

Skoro tak wygląda prawda o Mourinho to coś chyba jest nie tak z moim odbiorem. Po przeczytaniu mam wrażenie, że działalność Portugalczyka została mocno wygładzona, a tekst przypomina momentami poemat na jego cześć. Wszyscy cytowani w biografii nie szczędzą słów, w których przedstawiają całą wdzięczność, którą odczuwają na wspomnienie wspólnej pracy w poszczególnych klubach. I nie chodzi tu o to, że nie wierzę w przedstawione opinię, bo naprawdę mam świadomość, że człowiek o takim charakterze potrafi zapadać w pamięć i „robić różnicę”. Po prostu całkowite zminimalizowanie wad, głównie usprawiedliwiając je oklepanym tekstem „ściągania z piłkarzy presji” sprawia, że gdzieś gubi mi się ta prawdziwość z okładki. Luis Miguel Pereira i Nuno Luz moim zdaniem przedstawili tylko jedną stronę medalu, skupiając się na dobrych cechach Mourinho – doceniam to, bo z pewnością dowiedziałam się o nim czegoś nowego i prawdopodobnie nie spojrzę już na niego tak samo, jak dotychczas. 

Od strony technicznej wydanie jest bardzo ciekawe, bo utrzymane jedynie w tonacji czarnej-białej  - zwłaszcza okładka zasługuje na wyróżnienie. Pomysł ciekawy, chociaż z wykonaniem było już trochę gorzej, a zwłaszcza z doborem zdjęć. Decydując się na wstawianie fotografii w tej kompozycji warto było wybrać zdjęcia, które z takim zamysłem były robione, ponieważ większość zdjęć kolorowych po zmianie filtra jest w książce zbyt ciemna. Kolejny raz użyta została także zbyt duża, jak na potrzeby czytelnika czcionka. 

„Mourinho. Za kulisami zwycięstw” to warta uwagi lektura, jednak nie może być traktowana jako kompendium. Zwłaszcza, że autorzy wybiórczo przedstawili karierę trenera w poszczególnych klubach. Widać skupienie na FC Porto, Chelsea i Realu Madryt, lecz pozostałe lata zostały potraktowane trochę po macoszemu, a szkoda. Przede wszystkim ta biografia to obraz Mourinho jako profesjonalisty, prawdziwego miłośnika i znawcy futbolu, którego piłkarze uwielbiają do tego stopnia, że są w stanie przenosić się za nim do kolejnych klubów, w których siada na ławce trenerskiej. I chociaż w książce brakuje mi bardziej obiektywnego spojrzenia na działalność trenera, to nie uważam czasu poświęconego na jej przeczytanie za stracony.


Recenzja napisana dla portalu Time4men.pl.
 

6 komentarzy:

  1. Podobała mi się "Anatomia zwycięzcy" jak wiesz i tak mam ochotę na "Za kulisami", ale już mniejszą... szkoda, że ostatnio biografie stają się panegirykami. Mou jest kontrowersyjny. potrafi być tak chamski i agresywny, super - to jego styl, ale to bywa wredne, nie ma co tego łagodzić... no nic to...


    Świetnie napisana recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak uważam, że powinnaś ją przeczytać :) Jak wiesz, ile ludzi, tyle opinii ;) może Tobie ona bardziej podpasuje :)

      Usuń
    2. Ja lecę na Mou więc jestem nieobiektywna. Lubię taki typ faceta :P, o Nim, w przeciwieństwie do Pepa nie możesz powiedzieć - słodziak.
      Z Mou kawał sukinsyna jest.
      Ty jesteś normalna kobieta, ja ze skłonnością do autodestrukcji ;]
      A tak poważnie - Mou ma w oczu takiego szatanka i pokłady inteligencji, a jako że ciągnie geniusz do geniusza to i go lubię :D

      Usuń
  2. Starałam się go polubić co mi nie wyszło:) może kiedyś sięgnę po tą biografie, ale w sumie jak mam się wkurzać na to wygładzenie to po co mi to

    OdpowiedzUsuń
  3. Chociaż jeszcze nie czytałem tej książki (jedynie wspomnianą w komentarzach "Anatomię Zwycięzcy"), to myślę, że jeżeli ktoś pisze o kimś biografię, to wskazane jest wyolbrzymianie jego zalet i przymknięcie oka na wady. I choć przeczytałem tylko kilka książek tego rodzaju, to nie spotkałem się jeszcze z taką, w której opisywana osoba była w jakikolwiek sposób negowana przez autora.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem o co Ci chodzi, i też nie jestem za tym, by w przesadny sposób negować osobę, o której jest biografia. Ty tutaj przywołujesz skrajności, a mi chodzi jedynie o obiektywizm, który należy się czytelnikom. Cenię szczere, dobre teksty, a nie przepadam za laurkami wystawianymi na czyjąś cześć i stąd moja opinia.

      Usuń

Related Posts with Thumbnails