Czyta: Janusz Zadura
Język: polski
Czas trwania: 13 godz. 08 min. 51 s.
Format: mp3
Rok wydania: 2013
„Przygody
Sherlocka Holmesa” to pierwszy zbiór opowiadań o słynnym detektywie amatorze. Pierwsze
wydanie ukazało się w 1892 roku, czyli dobrze ponad sto lat temu, ale ja
dopiero teraz miałam okazję się z nim zapoznać i to w wersji audio. Tym razem
nie kierowałam się chronologią ukazywania się części o Holmesie, a tym w jakiej
kolejności audiobooki wypuszcza Biblioteka Akustyczna. Nie widzę w tym jednak
problemu, bo bez względu na odpowiednią kolejność rozwiązywanych przez Sherlocka
zagadek zawsze jest ciekawie.
Na zbiór składa się dwanaście opowiadań:
„Skandal w Bohemii”, „Liga Rudowłosych”, „Sprawa tożsamości”, „Tajemnica doliny
Boscome”, „Pięć pestek z pomarańczy”, „Krzywousty mężczyzna”, „Błękitny
karbunkuł”, „Cętkowana opaska”, „Kciuk hydraulika”, „Młody arystokrata”, „Diadem
z berylów” i „Dwór Miedziane Buki”. Każde z opowiadań dotyczy
najprzeróżniejszych spraw, znacznie różniąc się miedzy sobą. Mimo, że
zauważalny jest pewien schemat, to poszczególne historie są wciągające, a ja za
każdym razem z niecierpliwością oczekiwałam rozwiązania zagadki. Tradycyjnie
też Sherlockowi towarzyszy doktor Watson, który spisuje wszystkie dokonania
swojego przyjaciela.
Do Holmesa przychodzą różne
osoby: bogaci i biedni, osoby oszukane, okradzione oraz te ze złamanym sercem.
Przekrój społeczeństwa jest naprawdę spory, ale zarówno detektyw, jak i doktor
zawsze potrafią odnaleźć się w każdej sytuacji i pomóc potrzebującym. Co
zabawniejsze, rozwiązanie niektórych zagadek nie wymagają nawet wyjścia z domu.
Watson nie zawsze towarzyszy detektywowi w jego „odkrywaniu prawdy”, ale
zazwyczaj bywa przy wszystkich rozmowach, które mają miejsce na Baker Street.
Z opowiadań najbardziej podobało
mi się pierwsze czyli „Skandal w Bohemii”, może z powodu pojawienia się w nim
tajemniczej Irene Adler (która dla mnie chyba już zawsze będzie miała twarz tej
z serialu o współczesnym Sherlocku)? Pozostałe opowiadania są na podobnym
poziomie, a jak to bywa w przypadku tylu tekstów, jedne pamiętam lepiej, a inne
gorzej. Całość jednak robi dobre wrażenie i z pewnością warto poświęcić trochę
czasu, by zapoznać się ze wszystkim opowieściami z „Przygód Sherlocka Holmesa”. Zwłaszcza, że lektor czyta sprawnie, wyraźnie, a jego głos jest przyjemny.
Kryminały nie są w moim typie, ale po książki o Sherlocku Holmesie może bym sięgnęła, tylko że w wersji papierowej, bo za audiobookami zbytnio nie przepadam :-)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę w papierowej wersji, aż wstyd przyznać, że jeszcze nie przeczytałam. Muszę w końcu to zmienić.
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
A ja zawsze się zastanawiam jak to jest z audiobookami. Mam jednego audiobooka na półce ale jakoś nie mogę się zmusić do włączenia a próbki w mp3 mnie nie zainteresowały.
OdpowiedzUsuńWłączasz sobie taką płytę /plik i co? Zamykasz oczy i słuchasz, jedziesz samochodem,gotujesz?
Czy da się wyciągnąć z książki słuchanej tyle samo co z czytanej?
To tak: ja zawsze wybieram do słuchania książki "łatwiejsze", głównie kryminały. Teksty raczej krótsze, wciągające i ze sprawdzonymi lektorami. Jako audiobooki zupełnie nie wchodzą mi powieści oraz bardziej skomplikowane teksty.
UsuńJa z płyty audiobooki przerzucam do smartfona i słucham w drodze do pracy/podczas sprzątania/podróży (np. gdy jest ciemno). Wyrobiłam już w sobie tą podzielność uwagi i nie mam problemu z tym, że zasypiam. Ale wszystko jest kwestią treningu. Chociaż rozumiem, że niektórzy nigdy się do audiobooków nie przekonają.
Tak jak pisałam, z książek lżejszych wydaje mi się, że można wyciągnąć jeszcze więcej w formie audiobooka niż miałoby to w wersji papierowej.