Czyta: słuchowisko
Język: polski
Czas trwania: 2 godz. 25 min.
Format: mp3
Rok wydania: 2013
Z niecierpliwością czekałam na
ukazanie się słuchowiska III i IV tomu „Żywych trupów” Roberta Kirkmana. Kilka
miesięcy temu pisałam o wrażeniach z wysłuchania pierwszych dwóch tomów. I
kolejny raz chciałabym podkreślić, jak bardzo cenię tą inicjatywę i ogrom pracy
włożony w stworzenie tego słuchowiska. Wrażenia są naprawdę świetne, a mając
dookoła siebie ciemność i pustą drogę wszystko odczuwa się dwa razy bardziej.
Bardziej strachliwym polecam słuchać przy świetle.
Wydarzenia z trzeciego i
czwartego tomu są kontynuacją historii walczących o przetrwanie uciekinierów z
Atlanty pod przewodnictwem posterunkowego Ricka Grimesa. W poprzednich tomach
udało im się dotrzeć do więzienia – wbrew pozorom w tej sytuacji wyglądającego
na bardzo bezpieczne schronienie. Jednak żywe trupy wciąż zagrażają bohaterom,
a i samo więzienie jest zagadką, bo za jego murami może czaić się wszystko.
Wspominałam o efektach
specjalnych? Obejrzyjcie sobie jak słuchowisko było przygotowywane od kuchni.
Proste sposoby, a naprawdę robią wrażenie. Uszanowanie, bo jest to jedna z
mocniejszych stron słuchowiska. Warto zwrócić uwagę także na osoby
„podstawiające głosy”, w wielu przypadkach są to dobrze znani i popularni
aktorzy, więc o jakość także można być spokojnym.
głos jednej z postaci podkłada Sonia Bohosiewicz |
Fabuła porywa od samego początku.
Zwłaszcza, że jest w niej wszystko: momenty zaciekawienia, zainteresowania i
przestraszenia słuchacza. Kalejdoskop wydarzeń zmienia się co chwilę, a
odrealnionego komiksu słucha się niczym najlepszego filmu, widzianego oczyma
wyobraźni. Bohaterowie prócz walki o przetrwanie, mają zwykłe, codzienne
problemy – w rodzinach, związkach, przyjaźniach.
Z każdym tomem historia robi się
coraz mroczniejsza. I nie chodzi tu tylko o strach wywołany ciągłą obecnością
zombie, ale też o ciemność skrywaną we wnętrzach bohaterów. W trudnych i
skrajnie niebezpiecznych sytuacjach w ludziach dają o sobie znać te najgorsze
emocje i zachowania. Gdzie istnieje granica odgradzająca ludzką stronę od tej
zwierzęcej, nieobliczalnej?
Największy
minus? Tego jest zdecydowanie zbyt mało! Ledwo słuchacz rozsmakuje się w
historii uciekinierów, a już wszystko się kończy. Mam nadzieję, że studio Sound
Tropez zdecyduje się wyprodukować słuchowiska pozostałych tomów „Żywych
trupów”.
Jak faaajnie, też niedługo sobie posłucham, nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuń